A

MACEWY CODZIENNEGO UŻYTKU

 Łukasz Baksik

Łukasz Baksik "Macewy codziennego użytku"

wernisaż: 16 października, godz. 18:00

16 października - 22 listopada, sala kameralna


Współpraca:   

 

W dniu wernisażu odbyło się spotkanie z artystą oraz znanym działaczem społecznym, współtwórcą Społecznego Komitetu Opieki nad Cmentarzami i Zabytkami Kultury Żydowskiej, Janem Jagielskim. Spotkanie poprowadził Wiktor Knercer (Borussia).

 

Żydowskie nagrobki ozdobione symbolami i inskrypcjami niosą ze sobą informacje o życiu konkretnych ludzi, rodzin, całych sztetli. Ile macew było przed wojną na tysiącu dwustu cmentarzach żydowskich w Polsce trudno dziś policzyć. Może kilkaset tysięcy, może kilka milionów. Ponad czterysta cmentarzy żydowskich nie przetrwało. Zostały zagospodarowane na osiedla, boiska, wysypiska śmieci czy kopalnię piasku - piach z niej, wykorzystywany do budowy bloków mieszkalnych, miesza się z ludzkimi szczątkami. Na zaledwie stu pięćdziesięciu można znaleźć więcej niż sto nagrobków.

 

W czasie wojny niemieccy okupanci brukowali nimi podwórka zajmowanych przez siebie budynków, utwardzali drogi, stawiali z nich mury. Tę tradycję kontynuowali po wojnie Polacy. Macewami wyłożyli basen przeciwpożarowy, nasyp kolejowy, brzeg rzeki. Budowali z nich piece, podłogi, krawężniki. W polskich wioskach można znaleźć setki kół szlifierskich zrobionych z macew. Ciągle widać na nich hebrajskie napisy. Śledzę losy żydowskich nagrobków. W centrum małego miasteczka odnajduję sąsiadujące z komendą policji, strażą pożarną i kościołem gospodarstwo z oborą zbudowaną z macew. Trafiam na katolickie płyty nagrobne, z których ktoś zapomniał zetrzeć hebrajskie litery. Rozmawiam z ludźmi, którzy - świadomi tego, co mają na swoich podwórkach - nie widzą w tym nic niestosownego. Odkrywam historię rodziny rozproszonej po świecie, której jedna macewa pomogła odnaleźć się pięćdziesiąt lat po Holokauście. / ŁB

 

Łukasz Baksik - ur. w 1975. Zajmuje się fotografią społeczną i dokumentalną. We wszystkich jego dotychczasowych projektach fotograficznych, takich jak "Drugie danie po polsku", "Zamawiam piwo", "Ludzie placu Nowego", niezwykle ważny jest aspekt społeczny.