
OBECNOŚĆ
Wernisaż: 5 marca (czwartek), godz. 18:00
5 marca - 17 czerwca, sala kameralna
Kuratorka: Anna Fronckiewicz-Spodnik I ART IS NOW
W obrazach pojawia się człowiek. Jednak w odróżnieniu od portretu szukającego podobizny, tu raczej chodzi o OBECNOŚĆ. Zaznaczona jedynie konturem postać, nie odcina się od przestrzeni obrazu. Otoczenie nie jest tłem dla bohatera.
Obecność jest raczej wpisana w przestrzeń pejzażu czy wnętrza. Człowiek i otoczenie przenikają się wzajemnie, stanowią integralną całość.
Raz jest to dziecko, chłopiec, raz kobieta a innym razem mężczyzna. Ich obecność względem siebie jest naturalna. Nikt nikomu nie pozuje, nikt nikogo nie podgląda, nikt nie stara się przed nikim dobrze wypaść. Nikt nikomu nie przygląda się wprost.
Czuć, że każdy jest bliżej siebie, swoich emocji i myśli aniżeli skupiony na odbiorcy. Każdy z nich jest w naturalnej dla siebie sytuacji. Współtowarzyszą sobie. Przenikają się wzajemnie ze sobą tak samo płynnie jak z otaczającą ich przestrzenią.
W obrazach jest dużo spokoju, łagodności, ciszy, kontemplacji. Nie ma napięcia. Jest właśnie uważna obecność. Obecność Tu i Teraz. Odczuwanie chwili, która trwa i przenoszenie jej impresyjnych, ulotnych momentów, zarówno na obrazy jak i na blachy. / Anna Fronckiewicz-Spodnik
Dorota Buczkowska urodziła się w 1971 r. w Warszawie. Absolwentka Wydziału Rzeźby i Restauracji Dzieł Sztuki Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, Gender Studies na Uniwersytecie Warszawskim, Centrum Sztuki Villa Arson w Nicei. Twórczo zajmuje się m.in.: malarstwem, rzeźbą i rysunkiem. Dociera do ukrytych w podświadomości zachowań człowieka. Podejmuje wątki integrowania traumy, oswajania tego, co wyparte (m.in. projekt Rok w Sanatorium, czy Uzdrowisko). Jej prace wyróżnia perfekcyjny warsztat malarski i graficzny. Forma jest często otwarta, niedopowiedziana, abstrakcyjna. Twórczość Buczkowskiej charakteryzuje specyficzne, autorskie operowanie świetlistością zastosowanych barw. Mieszka i pracuje w Warszawie.

JESTEŚMY OKROPNE
Wernisaż: 5 marca (czwartek), godz. 18:00
5 marca - 19 czerwca, sala główna
Kuratorka: Joanna Tekla Woźniak
MARTA BYSTROŃ / MARTYNA CZECH / ALEX URBAN / MAŁGORZATA WIELEK-M
Wystawa prezentuje twórczość czterech artystek, z których każda ma swój niezaprzeczalnie wyjątkowy, odmienny styl i zestaw przekonań. Ich malarstwo, choć zasadniczo różne, łączy jednak odwaga malarskiego gestu i pewna estetyczna nonszalancja. Patrząc na ich obrazy nie mamy wątpliwości, że malują tylko to, co chcą i tak, jak chcą, wbrew temu czego prawdopodobnie próbowano je nauczyć. Ich obrazy z całą pewnością trudno również uznać za… ładne – w najbardziej konwencjonalnym znaczeniu tego słowa – i trzeba przyznać, że jest w tym coś niezwykle uwalniającego. Wszystkie cztery artystki poruszają również tematy powszechnie uznawane za trudne, wstydliwe i obsceniczne, mogące wprawiać obserwatora co najmniej w pewne zakłopotanie. Co ciekawe, wydają się robić to z niezwykłą lekkością, przymrużeniem oka i jednocześnie solidną dawką czarnego humoru.
Na wystawie pojawiają się liczne wizerunki kobiet – przedstawionych w sytuacjach często banalnych, ale też drastycznych i pełnych dramatyzmu. Z jednej strony są to mniej lub bardziej realistyczne portrety samych malarek oraz osób z ich najbliższego otoczenia, z drugiej przedstawienia umowne, stawiające na celowe wykreowanie wrażenia niejednoznaczności. Widza może tu ogarnąć wrażenie pewnego niedopasowania i wszechogarniającej dziwności, powodowane przez, momentami wręcz karkołomne, zestawienia postaci ludzkich i zwierzęcych, wymyślonych konstruktów czerpiących z popkultury, mediów, a nawet mitologii. Rzeczy, osoby i sytuacje, na które patrzy, w pierwszym odruchu wydawać mu się mogą bezpiecznie oswojone, aby dopiero po chwili okazać swoją nieadekwatność, wprowadzając w stan niekomfortowego dysonansu.
Choć każda z zaangażowanych w projekt artystek ma w swoim dorobku także obrazy bardziej mroczne – nie tylko w poruszanej tematyce jak i w doborze barw – na wystawie dominują jaskrawe, żywe, a niekiedy wręcz krzykliwe zestawienia kolorystyczne. Na pierwszy plan wybijają się tu fiolety, błękity, seledyny czy ostry róż - powszechnie uważane za infantylne i mogące przywoływać skojarzenia z estetyką kiczu. Co jednak ważne ten z pozoru bajkowy, kolorowy świat, nie ma bynajmniej za zadanie wprowadzać widza w dobry nastrój. Poprzez dość prostą formę obrazy te skutecznie wciągają natomiast w rozważania nad zagadnieniami z gruntu niewygodnymi - takimi jak choćby seksizm, współuzależnienie, czy różne oblicza przemocy. Malarstwo jest dla prezentowanych artystek przestrzenią, w której poruszają tematy dla nich najistotniejsze, które jednocześnie przez długi czas raczej nie były na polu sztuki powszechnie akceptowane i eksponowane.
W czasach, kiedy równouprawnienie jest w teorii faktem, a w praktyce wciąż rodzajem luksusu, o który trzeba się nieustannie upominać, twórczość kobiet jak najbardziej może i powinna zabierać stanowisko w sprawach sprawiedliwości społecznej oraz walki z nierównościami. Ten kobiecy wielogłos, wyrażany także poprzez medium malarskie, ma prawo wybrzmieć i być może prowadzić kolejne pokolenia ku zmianie. Co jednak istotne, twórczość nie ma takiego obowiązku i nie dla każdej z artystek angażowanie się w kwestie bliskie publicystyce będzie priorytetowe czy wygodne. Najważniejsze, także na tej wystawie, pozostają zawsze same obrazy – stanowiące pochwałę wolności twórczej i nieskrępowanej ekspresji, wyrażanej na przekór schematom i oczekiwaniom – tak w życiu jak i w malowaniu. / Joanna Tekla Woźniak
Uwaga! Wystawa zawiera treści, które mogą być bulwersujące lub wzbudzać silne emocje. Prosimy opiekunów dzieci i młodszych widzów, by przed zaprezentowaniem jej podopiecznym zapoznali się z zawartością ekspozycji.